Koszyk

  • Twój koszyk jest pusty!

  Zamówienie

  Koszyk

Który olej do smażenia a który do sałatki?

Który olej do smażenia a który do sałatki?

02.07.2020 416

Najważniejsze zasady.

Główną zasadą, którą musimy się kierować, jest sposób pozyskiwania oleju. Z reguły oleje rafinowane mają wyższą temperaturę dymienia niż te nierafinowane (tłoczone na zimno). Co to oznacza? Oznacza to, że oleje rafinowane mogą osiągać bardzo wysokie temperatury i nie będą się paliły, są więc idealne do smażenia i konfitowania (czyli gotowania w tłuszczu). Oleje nierafinowane nie nadają się do długiej obróbki cieplnej, są więc idealne do potraw na zimno: sałatek, tatarów czy dressingów.

I wszystko byłoby łatwe, gdyby nie jeden, bardzo ważny szkopuł. Otóż, producenci olejów tłoczonych na zimno nie zawsze uczciwie podchodzą do wytwarzania swojego produktu. Jeżeli olej tłoczony jest przez prasy elektryczne, metalowe, to podczas procesu wytłaczania, głowice osiągają wysoką temperaturę (nawet do 80 stopni Celsjusza), co powoduje, że kwasy tłuszczowe omega i inne cenne substancje (za które przecież płacimy) są niszczone. Tylko oleje pochodzące z fabryk i manufaktur, w których tłoczenie odbywa się ręcznie, z prasami o drewnianych elementach, są bogate we wszystkie składniki roślin, orzechów czy grzybów, używanych w produkcji. Taką informację znajdziemy na butelkach – sprawdzeni producenci bardzo o to dbają.

 

Jakość oleju tłoczonego na zimno możemy też łatwo sprawdzić bez czytania etykiety   -taki olej zawsze będzie miał osad, choćby minimalny. Jeśli butelka jest z ciemnego szkła, potrząśnijmy nią i sprawdźmy, czy drobinki osadzają się na ściankach. Czysty olej nierafinowany tłoczony na zimno zazwyczaj pozbawiony jest wielu cennych substancji. Wybierajmy więc te mętne, o niejednolitej strukturze.

No dobrze, wiemy już najważniejsze, teraz przejdziemy do szczegółów.

 

Olej słonecznikowy i rzepakowy rafinowany.

Nie należy się ich obawiać. Są one co prawda pozbawione substancji prozdrowotnych, kwasów omega i witamin, ale doskonale nadają się do przygotowywania potraw wymagających smażenia w głębokim tłuszczu. Wysoka temperatura dymienia pozwala na przygotowanie wielu dań kuchni azjatyckiej czy domowych frytek. Najważniejsze jest, aby pamiętać, że nie warto przechowywać używanego wcześniej oleju. Bardzo łatwo przechodzi on smakiem smażonych  w nim potraw i może być szkodliwy  - rozwijają się w nim grzyby i pleśnie z drobinek pozostałych w nim warzyw czy panierki.

 

Olej rzepakowy tłoczony na zimno.

Pachnie jak wyprawa na wieś. Ma piękny, żółto-bursztynowy kolor i głęboki, orzechowy zapach. Trochę przypomina w aromacie prażony słonecznik. Jeśli lubicie ciągnące się po horyzont pola rzepaku i tęsknicie za nimi jesienią – sięgnijcie po ten wspaniały, przebogaty w substancje odżywcze olej i polejcie nim sałatkę lub skropcie pieczoną dynię. Od razu przeniesie Was we wspaniałe wspomnienia minionego lata. Kupicie go Państwo tutaj.

 

Olej z czarnuszki.

O czarnuszce już pisaliśmy na naszym blogu – jedna z najzdrowszych roślin świata musiała doczekać się osobnego wpisu. Znajdziecie go Państwo tutaj.

Olej z czarnuszki ma wyjątkowy smak – nieco korzenny, zdecydowanie pikantny, nie zasmakuje każdemu, ale warto go poznać. Jego moce prozdrowotne są niewyczerpane – ale odsyłamy do wpisu o czarnuszce. Jeśli chodzi o zastosowanie w kuchni, to doskonale sprawdzi się jako uzupełnienie kuchni bliskowschodniej. Polejmy nim hummus czy placki pita lub inne chrupiące pieczywo. Wspaniale podkreśli orzechowy, głęboki smak kasz, szczególnie kuskusu.

Olej z wiesiołka.

Jest jasny i delikatny, prawie niewyczuwalny w smaku. Można dodawać go do dowolnych sałatek i polewać na przykład ziemniaki do obiadu. Wiesiołek doskonale leczy choroby skórne i wzmacnia odporność.

Olej rydzowy.

Uwaga, to nie olej wytwarzany z pysznych grzybów. Lnianka ro roślina pastewna, podobna do rzepaku.

Ma smak podobny do cebuli dymki, świetnie sprawdzi się jako dodatek do kasz. Olej rydzowy doskonałej jakości znajdziecie Państwo tutaj.

Olej lniany.

Albo się go kocha albo nienawidzi. Warto go jednak spróbować, ponieważ jest źródłem wielu cennych substancji, witamin i mikroelementów. Jego dość intensywny, rybi posmak może zniechęcać, ale w polskiej kuchni regionalnej olej lniany jest nieodzownym składnikiem potraw wigilijnych, na przykład jako omasta do pierogów. Jeśli chcecie Państwo spróbować go w „bezpieczny” sposób – dodajcie łyżeczkę oleju lnianego do dowolnej zupy.

 Olej z orzechów włoskich.

Wspaniały, gęsty, o intensywnym aromacie orzechów. Coraz łatwiej go dostać, więc bardzo polecamy go Państwa uwadze. Olej z orzechów włoskich będzie niezastąpiony jako dodatek do deski serów (można go wlać do małych miseczek i maczać kawałki sera), sałatek (szczególnie z melonem) i słodkich deserów, na przykład ciast. Krem do klasycznego tortu orzechowego zyska dzięki niemu niepowtarzalny aromat.